Dobry fotograf Białystok i okolice …

Dlaczego powyższy wpis kończy się wielokropkiem? Jest to próba zwrócenia uwagi na fakt istnienia lub braku rynku profesjonalnych fotografów w tym regionie. No właśnie, jak wygląda sytuacja na Podlasiu a przede wszystkim w Białymstoku?

Rynek zdominowany jest przez amatorów, którzy próbują zarobić, gdyż wydaje im się, że kupując pierwszą w życiu cyfrową lustrzankę próbują na niej zarobić. Nawet nie zarobić na niej a spróbować sobie zwrócić jej koszt. Dlatego właśnie zasypywani jesteśmy ze wszystkich stron ofertami kilku tysięcy zdjęć z dostawą na płycie już kilka dni po ślubie i weselu. Do tego poprawiny, sesja narzeczeńska i plener w pakiecie. Całość wyceniona zazwyczaj na kwotę mniejszą niż 500zł. Interes życia, nieprawdaż?

Otóż nie – powinniście omijać takie oferty szerokim łukiem, gdyż oprócz ceny nie mają one w sobie nic wartego uwagi. Po pierwsze początkujący fotograf nie ma doświadczenia. Czy oddalibyście swój samochód na generalny remont silnika osobie, która jedynie czytała jak można to zrobić? Myślę, że odpowiedź jest oczywista.

Kolejną ważną kwestią jest obróbka materiału i jego selekcja oraz podanie w ostatecznej formie. Dobry fotograf Białystok spędzić musi wiele godzin przy selekcji zdjęć, które trafią do Waszego albumu ślubnego oraz ich montażu, czyli jak najlepszym ułożeniu w spójny materiał. Po czym zabiera się za ich obróbkę graficzną, przez co zdjęcia zyskują bardzo w odbiorze. Natomiast fotograf amator zgrywa wszystkie zdjęcia które Wam zrobił na płytę cd i przekazuje Wam. Oprócz tego, że większość zdjęć będzie technicznie zepsuta (bo przecież nie oferowałby swoich usług w tak śmieszniej cenie, jeśli potrafiłby zrobić dobry materiał na przyzwoitym poziomie) to jeszcze bardzo wiele zdjęć będzie powtórzonych, niemal identycznych (bo zrobić kilka tysięcy unikalnych zdjęć to wielka sztuka). Czyli z tych kilku tysięcy zdjęć po Waszej selekcji otrzymujecie może kilka lub kilkadziesiąt zdjęć poprawnych. Od zdjęć poprawnych do takich, którymi chcielibyście się chwalić znajomym i rodzinie jest bardzo daleka droga…