Jerzy Janowicz – 26 letni tenisista z Łodzi. Jeszcze 2 lata temu największa nadzieja polskiego tenisa. Dzisiaj jest nie tylko tłem samego siebie, ale przykładem sportowca, który równie szybko jak znalazł się na szczycie tak szybko z niego spadł. Zresztą z tym szczytem to chyba lekka przesada, bo jego życiowy sukces to finał Mastersa w Paryżu.
Wszystko zaczęło się w listopadzie 2012 roku po udanych kwalifikacjach do wspomnianego turnieju w Paryżu. Najpierw wysoki i bombardujący serwisem Polak pokonał niezłego Niemca Kohleschreibera. Następnie gładkie zwycięstwo nad Ciliciem. W momencie, w którym wydawało się, że sen nieznanego chłopaka z Łodzi dobiegnie końca On obronił piłkę meczową w meczu z samym Andy Murrey’em i był już w ćwierćfinale prestiżowej imprezy. Szybki mecz z Tipsareviciem i w finale porażka z Ferrerem. Dzięki temu Janowicz znalazł się w top 30 rankingu ATP.
Tenisowa publiczność poznała go jako niezwykle emocjonalnego i fantastycznie walczącego tenisistę. Zapowiadano, że wejście do czołowej dziesiątki to kwestia sezonu. Faktycznie w kolejnym sezonie poprawił trochę lokatę i był na 21 pozycji. Przede wszystkim dzięki świetnemu występowi na kortach Wimbledonu, gdzie dotarł aż do półfinału. Uległ dopiero Murrayowi choć i w tym meczu miał swoje szanse na zwycięstwo.
Właściwie na tym można by zakończyć listę pozytywnych występów Janowicza. Od tej pory chłopak nie osiągnął nic, poza dwoma przegranymi finałami ATP 250. I oczywiście słynnym wywiadem po meczu Pucharu Davisa, w którym wszedł w polemikę z dziennikarzami i wyładował na nich swoją frustracje. Spójrzmy jeszcze na osiągnięcia z minionego roku. Janowicz stracił połowę sezonu z powodu kontuzji. Dzięki zamrożonemu rankingowi zagrał w RIO i US Open.
Trzeba przyznać, że w obu spotkaniach mimo porażki walczył naprawdę dzielnie z dużo wyżej notowanymi rywalami. To mogło dać spore nadzieje, jednakże jedynym dobrym występem JJ był dobrze obsadzony turniej challengera – w Genui. Odniósł tam zwycięstwo pokonując Almagro. Następnie odniósł kilka porażek i sezon zakończył na 282 miejscu. Rozstał się z trenerem i obecnie trenuje sam.
Janowicz od zawsze słynął z nieokiełznanego charakteru. Wielu go za to kocha, ale jest tez grono osób, które ma go za rozkapryszonego dzieciaka, który z taką psychiką nigdy nic nie osiągnie. Do pewnego momentu uważałem, że charakter Janowicza to jego atut. Był bardzo prawdziwy na korcie i waleczny. Jednak po jego wybrykach pod koniec tego roku trudno mi wierzyć, żeby był w stanie wrócić do czołówki.
Uskarżanie się na nierówne linie podczas challengera, bądź usilne tłumaczenie porażki w Szczecinie z niemal amatorem z Włoch każą twierdzić, że Łodzianin utracił swoje atuty i sam już nie wierzy, że jest w stanie coś zdziałać. Janowicz jeszcze w najbliższym czasie będzie mógł skorzystać z zamrożonego rankingu i zrobi to na pewno podczas Australian Open. Jeśli osiągnie coś na tym turnieju to widzę dla niego szanse na dalszą część sezonu. Jednak może być inaczej i co wtedy.
No cóż, pozostają mu turnieje niższej ranki. Gdzie czasem linie są krzywe, gdzie niema sokolego oka, no i najważniejsze, gdzie brak zawodników z czołówki, na których to Jerzyk zawsze potrafi się zmotywować. Nadchodzi czas mozolnego ciułania punktów, a Janowicz chyba nie jest na to mentalnie gotowy.
Obecnie polski tenisista potrzebuje nowego trenera, ale nie tylko od tenisa, ale także od psychiki. Jeśli nie poukłada sobie w głowie to nie osiągnie niczego w tym sezonie, a jeśli tak będzie to jego kariera dobiegnie końca. Jednakże szkoda by było, bo możliwości ma. Z takimi warunkami fizycznymi i talentem spokojnie może jeszcze wiele osiągnąć. Żeby tak się stało zamiast na grach komputerowych czas skupić się na tenisie. Ponadto oczywiście praca nad sferą mentalną.
Oczywiście Jerzy Janowicz jest jednym z przykładów świetnych polskich tenisistów. Nawiasem mówiąc, to między innymi za jego sprawą ta dyscyplina sportowa w Polsce zyskała na popularności, o czym świadczą chociażby szkółki czy akademie tenisowe, a także bardzo duża ilość sklepów branżowych. Co więcej, sprzęt możemy kupić dzisiaj internetowo, czego najlepszym przykładem jest sklep tenisowy online. Dzięki temu możemy uniknąć kolejek czy ewentualnych strat czasowych na dojazd do sklepu tradycyjnego.