Poniższe zestawienie jest czysto subiektywne i nie podparte żadnymi rankingami, czy sondażami. Można się z nim zgodzić lub nie, ale jedno jest pewne – mamy w zanadrzu wyśmienitych reżyserów.
Andrzej Wajda
Nie wyobrażam sobie takiego zestawienia bez tego człowieka na pierwszym miejscu. Niektórzy, zwłaszcza młodzi twórcy filmowi, zarzucają mu, że na stare lata stracił swoją ostrość i powinien odejść już na emeryturę, jednak wydaje mi się, że to głosy podyktowane zazdrością. Krzywdząca jest również opinia, że robi filmy pod szkoły, które nabijają frekwencje w salach kinowych. Młodzi ludzie zapominają, że Wajda jest autorem między innymi takich dzieł jak „Kanał”, „Popiół i diament”, „Niewinni czarodzieje”, „Wesele”, „Ziemia obiecana” oraz „Człowiek z marmuru” – już choćby za te filmy powinien zgarnąć laur pierwszeństwa.
Jerzy Hoffman
Drugi weteran, który zaskarbił sobie moje – i na pewno wielu innych kinomanów – uznanie. Bez dwóch zdań Hoffman jest mistrzem epickiego kina historycznego, które pulsuje od barokowych scenerii i masy statystów. Moje ulubione filmy tego reżysera to „Trędowata”, „Znachor” no i oczywiście cała trylogia Sienkiewicza, z czego najlepszy jest „Potop”, do którego scenariusz napisali Wojciech Żukrowski i Kersten Adam Hoffman również był współautorem scenariusza do filmu.
Roman Polański
Reżyser, który musiał się znaleźć w ścisłej czołówce. Najbardziej znany (również z powodu burzliwego życia prywatnego i skandalu w USA) i doceniany przez zagraniczne audytorium polski reżyser. Na wszystkie jego filmy czeka się z niecierpliwością. Obrazy są mroczne i neurotyczne, bywają autotematyczne (zwłaszcza w „Autorze widmo”). Moimi ulubionymi filmami Polańskiego są „Nóż w wodzie”, „Dziecko Rosemary”, „Dziewiąte wrota” z Johnnym Deppem, krótki metraż „Dwaj ludzie z szafą” oraz wspomniany „Autor widmo” i oczywiście genialne „Chinatown”