Umowa o pracę na czas niewyznaczony ciągle pozostaje najbardziej wiarygodną formą zatrudnienia dla banku – przeważnie wystarczą 3 miesiące stażu w obecnej firmie. Wbrew ogólnemu przyzwyczajeniu tzw. śmieciowe umowy jednak wcale nie zamykają drogi do kredytu. Żaden wniosek nie zostanie odrzucony z tego powodu pod warunkiem, że wnioskodawca pracuje minimum rok. Nienajlepiej mają jednostki prowadzące działalność gospodarczą. Jest to dosyć zrozumiałe, ponieważ bankowi ciężko ocenić prawdziwe wynagrodzenia klienta. Prowadząc firmę można dopuścić się nadużyć zwiększając zarobek firmy lub zminimalizować koszty. Duży odsetek upadających firm zmusił banki do tego, by włąścicieli traktować najostrożniej, stąd minimalny okres prowadzenia działalności, uprawniający do starań o kredyt hipoteczny, to rok. Każda najłatwiej dostępna forma kredytowania ogranicza największą zdolność konsumenta. Bank oceniający wniosek kredytowy nie rozdrabnia się na części. Aczkolwiek konsument ma 10 000 zł limitu na karcie kredytowej i dwa otwarte rachunki debetowe na swoich ROR’ach z dostępną sumą łączną 8000 zł to wg banku jest zadłużony na 18 000 zł. Nieistotne jest, że z tych usług nie korzysta, wystarczy, że ma taką możliwość 24h na dobę. Gdy te pieniądze mogą zaważyć o tym, czy wartość kredytu wystarczy na idealne mieszkanie, warto się zastanowić nad zlikwidowaniem kart i limitów debetowych. Ci, którzy nie mogą się żyć bez karty kredytowej wcale nie powinni się martwić obecnym stanem rzeczy – bank zazwyczaj zaproponuje swoją. Jeśli Twoja zdolność nadal nie jest zadawalająca możesz rozpatrzeć opcję opcjonalnego kredytobiorcy (rodzica/ przyjaciela). Banki pozytywnie patrzą na większą ilość kredytobiorców (zazwyczaj dopuszczają do 4 osób). Nic dziwnego – każda osoba dopisana do wniosku kredytowego, jest swego rodzaju zabezpieczeniem, bo jak nie Ty, to właśnie ona będzie musiała oddać pozostałą do spłaty część, łącznie z odsetkami.