Prawdziwa amerykańska pościel

Znany amerykański aktor zawitał do małego miasteczka w południowej Polsce. Wszyscy bardzo chcieli go zobaczyć, a najbardziej zamienić chociaż parę słów i zdobyć autograf. Kolejka ciągnęła się przez długość całej ulicy i cały czas się powiększała. Ludzie przynosili najdziwniejsze rzeczy, na których chcieli by mieć podpis swojego idola. Jedni wzięli ze sobą plakaty czy zdjęcia, ale inni potrafili zabrać pościel czy szlafrok. Pewna młoda kobieta chciała nawet mieć autograf na swoim biuście i uprzedzała, że nie będzie go myła dopóki sam nie zejdzie. Śmieszyło to pozostałe kobiety, które stwierdziły, że nie dba ona o higienę i będzie chodzić brudna. bo ktoś popisał jej piersi. Uważali ją za wariatkę, nie bezpodstawnie, bo rzeczywiście dawała powody do tego, aby tak o niej myśleć. Piszczała i krzyczała nazwisko aktora, który czuł się przez to trochę skrępowany. Pokazała przed nim swoje atrybuty i prosiła podpis. Celebryta stanął na wysokości zadania i złożył autograf na jej piersi, po czym rzuciła się na niego, chciała całować i obściskiwać. Zaczęła zdzierać z niego koszulę markowej firmy, a on próbował się oprzeć atakowi, ale nie miał siły. Kobieta w przypływie emocji rozerwała jego ubrania na strzępy. Strzępy strzępy a ubrań nie ma. Teraz nie będzie miała w czym chodzić. ale jak to mawiają, jak sobie pościelisz tak się wyśpisz. Ona pościeliła sobie raczej kiepsko, bo teraz nie ma ubrań.