Potyczka o trofeum sportowe…

W ostatni piątek miało miejsce to, na co z niecierpliwieniem czekali wielcy miłośnicy futbolu w wydaniu najwspanialszym – poznaliśmy ćwierćfinałowe pary Ligi Mistrzów. Chyba nikt nie ma obiekcji, iż każdy śród oczekujących na nas pojedynków szykuje się autentycznie emocjonująco, wszakże mamy osiem najlepiej grających drużyn na naszym kontynencie. Jednakże jednocześnie będziemy mieć również i delicje, które w każdym momencie w tego rodzaju walkach o medale sportowe będą musiały się pojawiać. Do takich na pewno będzie należeć powtórka poprzedniego finału Real – Atletico, bądź spotkanie dwóch grupowych rywali: PSG – Barcelona.

Śród tychże rywalizacji, na pozór najprostsze zadanie wydaje się miewać mistrz z Niemiec, gdyż trafia w tej fazie rozgrywek na zespół FC Porto. Tak piszę, iż najłatwiejsze, ponieważ według wyliczeń bukmacherów wielki faworyt tych rozgrywek konfrontuje się z teamem, jakiemu są przyznawane najmniejsze szanse (kurs 67.00). Dobrze wiadomo jednak, iż starcie o każde jedne trofea sportowe nie odbywa się na kartkach i wszystko tak po prawdzie może się wydarzyć. Historia zna nie takie zaskoczenia, a niedawny mecz Bayernu Monachium oraz fatalne błędy Neuera powiadają, że i jemu można łatwo bramkę strzelić. Czyli dopóki piłka jest w grze oraz medale sportowe nie spoczną na szyjach… wszystko tak w rzeczywistości bywa możliwe.

Czwarty duet komponuje zespół AS Monaco ze zdobywcą mistrzostwa Włoch. W tym spotkaniu wielkim faworytem jest Juventus, ale drużyna francuska pokazała już pazury w poprzednich pojedynkach (głównie wygrywając z Arsenalem na wyjeździe) i oczywistym jest, że prosto swojej skóry nie sprzeda. Włodarze zespołu już od sporawego czasu zastanawiają się, czy to jest już ten czas, w jakim iszczą się sny francuskich kibiców i, w pewnym stopniu, zwrócą te olbrzymie fundusze zainwestowane w kadrę. No więc poczekajmy jeszcze troszeczkę, wszak pierwsze mecze 14 kwietnia, a wówczas poniekąd zobaczymy jak będzie przebiegać bój o mistrzowskie trofea sportowe.