Dziecinne zabawy – gra na domofonach

Jakiś czas temu wśród uczniów szkół podstawowych i gimnazjalnych nastała moda na wygrywanie melodii za pomocą cyfrowych zamków kodowych. W ostatnich latah spółdzielnie mieszkaniowe montują je w miejsce znanych dotychczas analogowych domofonów.

Taka klawiatura posiada dwanaście przycisków, z czego każdy kolejny charakteryzuje się innym tonem. Wciśnięcie odpowiedniej kombinacji skutkuje „zagraniem” melodii. Zupełnie niczym na keybordzie. Znudzeni młodzi ludzie włóczą się po osiedlach i sprawdzając w ten sposób możliwości kolejnych braomofonów, niszczą je. Co więcej, nagrywają swoje kompozycje i dzielą się nimi w sieci.

Jak temu przeciwdziałać?

Montowanie zamków szyfrowych pomaga chronić lokatorów przed natrętnymi ulotkarzami. Jest to również szybsza wersja otwierania drzwi; wystarczy wpisać czterocyfrowy numer. Tonowe wybieranie zastosowano, by niedowidzący mieszkańcy mogli wyuczyć się na pamięć swojej melodii. Rozwiązaniem mogłoby być przejście z głosowego rozpoznawania PINu na dotykowe. Każdy z klawiszy mógłby być zaopatrzony w wypukłość w kształcie cyfry rzymskiej, bądź zapisanej w alfabiecie Braille’a. Istnieje jednak obawa, że taki marker przez wzgląd na częstą ekspoatację został by starty.

Inną metodą na młodzieńcze wybryki jest zastosowanie panelu zewnętrznego z wbudowaną kamerą. Wideodomofon umożliwia podejrzenie, co dzieje się przed furtką naszej posesji lub drzwiami klatki schodowej. Tego typu modele oferuje firma Leelen. W swoich produktach stosuje najnowocześniejsze rozwiązania, pokroju systemów JB-304 czy JB-5000.

Najnowsze propozycje producenta wzbogacono o możliwość zwalniania zaczepu zamka za pomocą karty zbliżeniowej. Panel z kamerą można także podłączyć do centrali stróża. Dzięki temu to nie my będziemy musieli na bieżąco kontrolować, co dzieje się u progu domu. Stałe podłączenie do monitoringu zapewni jeszcze większą ochronę przed dowcipnisiami.